Na autostradzie A1 miało miejsce niebezpieczne zdarzenie, w którym 40-letni kierowca BMW poruszał się pod prąd, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Po opuszczeniu pojazdu, mężczyzna ruszył pieszo autostradą, co wzbudziło niepokój służb. Policjanci szybko zareagowali, zatrzymując kierowcę i umieszczając go w policyjnym areszcie. Jak się okazało, jego nieodpowiedzialne zachowanie może mieć poważne konsekwencje prawne.
Wydarzenia rozegrały się w godzinach przedpołudniowych, gdy dyżurny piotrkowskiej policji odebrał zgłoszenia o kierowcy BMW, który jechał w przeciwnym kierunku na autostradzie A1. Przemieszczając się przez 26 kilometrów, stworzył realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Policja natychmiast wysłała motocyklowy patrol, który szybko dotarł na miejsce.
Po przybyciu funkcjonariuszy na miejsce, okazało się, że pojazd stał częściowo na lewym pasie ruchu, a jego kierowca błąkał się w okolicy. W trakcie legitymowania mężczyzna sprawiał wrażenie pobudzonego i nie był w stanie logicznie odpowiadać na zadawane pytania. Mimo że badanie alkomatem wykazało, iż był trzeźwy, jego dziwne zachowanie skłoniło policjantów do pobrania próbki krwi do dalszej analizy. Mężczyzna stanie teraz przed wymiarem sprawiedliwości, gdzie może mu grozić do trzech lat więzienia za swoje nieodpowiedzialne prowadzenie pojazdu.
Policja apeluje do świadków incydentu, którzy podróżowali autostradą A1 w tym czasie, o zgłaszanie się z informacjami. Przypominają również, jak ważne jest zachowanie ostrożności na drodze i reagowanie na niebezpieczne sytuacje. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze leży nie tylko na kierowcach, ale także na wszystkich użytkownikach dróg.
Źródło: Policja Piotrków Trybunalski
Oceń: Niebezpieczna jazda kierowcy BMW na autostradzie A1 zakończona zatrzymaniem
Zobacz Także